Dwie strony monety

Wolontariusze Europejskiego Korpusu Solidarności działają w polskich szkołach demokratycznych. Przeczytajcie ultra ciekawy tekst Magdy o specyfice Social mediów.

„Współczesny świat wie, jak piękne i błyszczące jest życie z mediów społecznościowych. Ludzkie pragnienie bycia postrzeganym jako doskonały człowiek jest niedoskonałe.

Nie wszystko jest takie ładne i kolorowe, jak można by to wywnioskować z postów o wolontariacie. W tle jest o wiele więcej uczuć i doświadczeń.

Ten artykuł jest o moich osobistych odczuciach i doświadczeniach, narracja nie wskazuje na nikogo ani na nic.
Entuzjazm pierwszych kroków w projekcie przynosi wiele pomysłów, myśli, że „zrobię…” i to przynosi tak wiele dumy z siebie, że pomysł staje się źródłem satysfakcji, nie zdając sobie z tego sprawy. Moja osobowość zawsze szukała zmian, nowych doświadczeń, wolności i przestrzeni do bycia powiewem tworzenia i sprawdzania własnych możliwości.

Wolontariat to kolejna droga do wolności, szkoła to przestrzeń tworzenia, a „zrobię…” stało się „chcę się więcej nauczyć”. Właściwie tyle można się dowiedzieć o wolnym, demokratycznym systemie szkolnym, zwłaszcza gdy nie ma się z nim styczności.
Zacząłem obserwować środowisko, ludzi w nim i zobaczyłem, że jestem trochę na zewnątrz i nie ma nikogo, kto mógłby mnie do niego wciągnąć, za każdym razem, gdy chciałem do niego dotrzeć i stać się częścią tego systemu, gubiłem się. Nie dlatego, że go nie rozumiałam, albo że mnie nie wpuszczono, po prostu w pewnym momencie nie czułam się dobrze.

Tak, to jest to, gdzie zaczyna się nadmierne myślenie. Tak, fajnie jest być w projekcie z powodu wielu dóbr z niego płynących. Tak, jest to dobre doświadczenie, ale pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, to przedstawić, gdzie się będzie przebywać i jakie są oczekiwania wobec gospodarza.

KOMUNIKACJA TO KLUCZ!!!

Samoodkrywanie jest etapem tego wolontariatu (właściwie wszystkiego), bolesne było uświadomienie sobie, że jest się już dorosłym, i to tak bardzo dorosłym, że teraz daje się komuś „wykształcenie”-wolność, nazwij to jak chcesz. Powodem tego jest to, że kilka lat temu to ja otrzymywałam te rzeczy, a teraz muszę je dawać i nie mam pojęcia, jaki to będzie miało na nich wpływ.

Podsumowując: praca z dziećmi, nastolatkami jest tak szalenie uważna i ciekawa, że budzi tyle uczuć, myśli, które wywierają presję na zdrowie psychiczne i powodują małą depresję (zwłaszcza, gdy opiekun nie pomaga w ogóle 🙂 ).

Po prostu kontynuuj i rozwijaj się, może to być czasami trudne, ale jeśli ktoś jest w stanie uczyć się sam, wtedy wszystko może być załatwione.”

Projekt jest współfinansowany z programu Europejski Korpus Solidarności.

Reklama