David, wolontariusz Europejskiego Korpusu Solidarności, opowiedział o swoich doświadczeniach pracy z osobami niepełnosprawnymi.
Zdolności człowieka
Ostatni rok spędziłem w Zespole Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu gdzie pracowałem z osobami niepełnosprawnymi. Przyjęło się, że osobom niepełnosprawnym “przykleja się łatkę” jako niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie, co jest moim zdaniem absolutną bzdurą. Osoby niepełnosprawne, są w stanie zrobić prawie wszystko, jeśli odpowiednio dostosujemy otoczenie do ich wymagań.
Chciałbym więc przedefiniować tę koncepcję i nazwać ich jako ludzi z funkcjonalną różnorodnością.
Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do szkoły przeżyłem szok emocjonalny,
ale moja zdolność do adaptacji stopniowo rosła. Praca w tego typu pomieszczeniach nie jest łatwa, ponieważ każdy uczeń ma indywidualne potrzeby społeczne. Coś tak prostego dla nas jak kontakt z drugim człowiekiem może być odebrane jako forma agresji przez osoby z autyzmem. Najważniejsze jest to, aby szanować przestrzeń ucznia i stopniowo się zbliżać do niego. Wszystko to wymaga ciężkiej pracy, wysiłku i cierpliwości. Dzięki uczniom moje postrzeganie świata uległo zmianie. To, co dla ciebie jest detalem nie mającym znaczenia,dla nich może oznaczać cały świat.
Ta szkoła była jedną z najlepszych rzeczy, jakie mi się przydarzyły w życiu. Przywróciło mi to wiarę w ludzkość. Nigdy nie zapomnę pewnej sytuacji, która się wydarzyła pewnego dnia. Mamy ucznia, który może tylko poruszać rękoma. Jest całkowicie niezdolny do komunikowania się. Próbując porozumieć się z nim językiem niewerbalnym, zbudowałem bramkę do piłki nożnej z moich dwóch butów.
Włożyłem mu piłkę do rąk i pomogłam mu ją tak pchnąć, aby wpadła na bramkę. Po “strzeleniu” gola śpiewałem z chłopcem, który zaczął się śmiać niekontrolowanie.
Nauczyciele powiedzieli mi, że to był pierwszy raz, kiedy coś takiego stało się z tym uczniem. Poczułem, że w moim sercu pojawiła się wielka światłość. Nigdy nie czułem się tak dobrze robiąc coś, co nie wymagałoby praktycznie żadnego wysiłku. Obracają każdy wysiłek w życie i energię. Cenią małe rzeczy, okazując swoją miłość i sympatię przy najmniejszej okazji. Są w pełni szczęścia, którym zarażają innych. Po to właśnie przychodzimy na świat.
Lekcje jazdy konnej, godziny rehabilitacji, zajęcia z gotowania, zajęcia z rzemiosła i rysunku. Każdy sposób wyrażania siebie, utrzymywania kontaktu z naturą czy walki o to kim chcą być, jest inspiracją.
Wszystko to pokazuje, że nie ma ani jednego człowieka, który nie ma kwalifikacji, aby coś zrobić. Jeśli posiadamy niezbędne zasoby, możemy sprawić, że ich możliwości będą w pełni zdolne do przystosowania się do codziennego życia.
Wszystko to pokazuje, że nie ma ani jednego człowieka, który nie posiadałby umiejętności, aby cokolwiek zrobić.
Konieczne jest po prostu dostosowanie środowiska do uczniów. Nauczyłem się
od nich znacznie więcej, niż oni nauczyli się od mnie. Skrajne emocje wzbudza we mnie to, jak przez społeczeństwo zwykle postrzegane są takie szkoły. Jeżeli tylko się postaramy, możemy przekuć te myśli na pozytywne emocje – a tym samym zmienić nasze podejście.
Jedyne, co mi pozostało do powiedzenia, to że dzięki temu doświadczeniu stałem się zupełnie nowym człowiekiem. Nauczyłem się szanować konteksty i nie oceniać sytuacji, których nie znam i, o których nie posiadam wystarczających informacji.
Dokładnie pamiętam, że do szkoły przyszedłem jako żołnierz, który widział tylko wojnę i zniszczenia, jakie może spowodować gatunek ludzki. Kiedy zobaczyłem, co zrobili w tej szkole, zdałem sobie również sprawę, że mamy również wiele dobra w sobie. Pomagamy innym niezależnie od ich cech i możliwości.
Myślę, że nie ma nic wspanialszego pomoc, bez proszenia o cokolwiek w zamian.
Dziękuję Zespołowi Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu za ten wspaniały przykład solidarności horyzontalnej. Stawiliście czoła przeciwnościom losu i marginalizacji systemu. Teraz, krok po kroku i ciężką pracą udało się wam wyjść z anonimowości i nadać widoczność tego typu szkołom. Żaden człowiek nie jest zbędny!
Dziękuję bardzo za to niezwykłe doświadczenie i za to, że stałem się zupełnie inną osobą, nie tylko w pełni wykwalifikowaną do tego typu pracy.
Zrobiłem, co mogłem, ale ZAWSZE MOŻNA WIĘCEJ.
David Veira Rodríguez, Zespół Szkół Specjalnych nr 4